Rozpoczynam cykl wpisów o patriotyzmie gospodarczym w praktyce.
#patriotyzmgospodarczy
„Polska stawia na budowę gospodarki w większym stopniu w oparciu o rodzimy kapitał i przedsiębiorczość. W miejsce bezrefleksyjnego otwarcia na globalne procesy, potrzebna jest dziś polityka gospodarcza, która wzmacnia krajowe firmy i zapewnia obywatelom realne korzyści. Kończy się era naiwnej globalizacji […] Czas na odbudowę narodowej gospodarki. Czas na repolonizację polskiej gospodarki, rynku, kapitału” – powiedział premier Donald Tusk. Postanowiłem Wam pokazać, jak to działa w praktyce.
Odcinek pierwszy: zwalczanie ruskich dronów.
Premier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Kijowie rozmawiał z szefem ukraińskiego MON o rozpoczęciu szkoleń z walki dronowej (https://wiadomosci.wp.pl/szef-mon-w-kijowie-kluczowe-rozmowy-o-wspolpracy-wojskowej-7201486711442016a)
Ukraińcy są w takiej walce skuteczni. Dość powiedzieć, że w dniu, w którym Polska uruchomiła myśliwce F-16 przeciwko rosyjskim latawcom z silnikiem kosiarki, Ukraińcy zestrzelili na swoim terytorium setki dronów Shahed.
Jak takie neutralizowanie dronów wygląda, można zobaczyć na filmie, który 12 sierpnia opublikowali sami Ukraińcy (https://www.instagram.com/reel/DNP50QENERA/?igsh=Nmh3ZnB1bmcxczNj)
Minister Radosław Sikorski kilka dni temu stwierdził w rozmowie z „Guardianem”, że skuteczność Ukraińców wynika z ich dużego doświadczenia i tego, że „mają lepszy sprzęt” (https://wiadomosci.wp.pl/ukraincy-beda-szkolic-polakow-sikorski-ujawnil-szczegoly-7200208497699424a).
Wiecie co to za „lepszy sprzęt”? To po prostu śmigłowce, stare samoloty antonow i polskie samoloty Bryza uzbrojone w karabiny maszynowe i miniguny. Gdy na terytorium Ukrainy pojawiają się Shahedy, Ukraińcy podrywają te maszyny i ostrzeliwują z m.in. z tych działek ruskie drony.
Sztuka amunicji do miniguna kosztuje ok. 8 zł. W ciągu minuty minigun wystrzeli maksymalnie 3 tys. sztuk takiej amunicji, co daje koszt maksymalnie 24 tysiące złotych. To dużo i drogo, ale w praktyce strzela się dużo krótszymi seriami i ilościami pocisków, po kilkadziesiąt - kilkaset na drona.
Dla porównania: rakieta AMRAAM, która wystrzelona w drona trafiła w dom kosztowała MILION DOLARÓW. To ponad 3,5 miliona złotych! Takie prowadzenie działań wojennych szybko nas wykończy, co najmniej ekonomicznie.
A teraz najciekawsze. Wiecie, kto szkolił tę ukraińską jednostkę z obsługi minigunów? Kto szkoli Ukraińców z operowania takimi działkami i strącał rosyjskie drony lecące tydzień temu chmarami nad głowami Ukraińców? Polscy specjalsi i weterani w stanie spoczynku pracujący dla polskiej firmy z Katowic – Works11. Ta sama firma dostarczała do naszego wojska miniguny – są nimi uzbrojone nasze śmigłowce Black Hawk.
Więc mamy w Polsce wszystko by efektywnie i za sensowne pieniądze zwalczać rosyjskie drony: polską firmę potrafiącą szkolić i dostarczyć działka, instruktorów którzy szkolą Ukraińców, 39 samolotów Bryza na których można je potencjalnie zainstalować, śmigłowce z minigunami i jeszcze więcej minigunów.
Ale strzelamy rakietami za milion dolarów i mamy kupić szkolenia od Ukraińców których teraz szkolą Polacy. Czy to jest nowoczesny patriotyzm gospodarczy? Nie sądzę…
Załączony film - polscy instruktorzy nad Ukrainą strącający rosyjskie drony w zeszłym tygodniu.
PS. Jeśli znacie podobne historie - proszę o kontakt!